Monument w Australii ku czci Asyryjczyków ofiar ludobójstwa

Światowy Związek Asyryjczyków (AUA), Oddział w Australii, donosi:

„Miło nam poinformować, iż pomimo sprzeciwu społeczności tureckiej w Australii oraz ambasady Republiki Turcji, a także władz centralnych w Ankarze, w dniu 15 grudnia 2009 r. rada miasta Fairfield głosowała za postawieniem pomnika ku czci asyryjskich ofiar holocaustu”.

W oświadczeniu wydanym przez rząd turecki po ogłoszeniu decyzji nie zabrakło, niestety, pogróżek pod adresem Australii, iż «taki krok pogorszy stosunki turecko-australijskie i odbije się negatywnie na współpracy między nimi». Tymi pogróżkami, połączonymi z apelem ministra Spraw Zagranicznych Australii, Stephen Smith, o zaniechanie pomysłu, rada miasta nie przejęła się, twierdząc, że kategorycznie odrzuca dyktat i akcentując, iż nikomu nie wolno negować faktów historycznych.
Turcja wciąż nie chce rozliczyć się ze swoją historią.
Każdy naród ma prawo uczcić pamięć swoich bohaterów, którzy oddali życie, aby mógł przetrwać. Tylko za to Turcy i Kurdowie zamordowali w latach I wojny światowej w sumie blisko 750 tysięcy Asyryjczyków na pograniczu dzisiejszych krajów: Syrii, Turcji i Iraku, że ci ostatni nie byli muzułmanami. Działo się to w tym samym czasie, w którym blisko 1,5 miliona Ormian straciło życie. O owych masakrach, których ofiarami padli zarówno niemowlęta, jak i stuletni starcy, zachowały się niezbite dowody: zarządzenie samego sułtana, dekrety wojskowe, masowe groby, raporty dyplomatów i misjonarzy, zdjęcia, dzienniki i pamiętniki oraz setki miejscowości, których ludność wymordowano, a obecnie są zajęte prawie wyłącznie przez Kurdów. Do lat I wojny światowej chrześcijanie: Ormianie i Asyryjczycy stanowili blisko 30% mieszkańców obecnego terytorium Turcji. Dziś jest ich mniej niż 0,1%.
Pomnik stanął w parku Bonnyrigg (Edenson), na rogu Smithfield Road i Elizabeth Drive. W czasie obrad rady miejskiej na wynik głosowania czekały przed budynkiem dwie grupy: asyryjska oraz agresywnie nastawiona grupa Turków.
Asyryjczycy obchodzą dzień męczenników 7 sierpnia.
Wniosek do rady miejskiej miasta Fairfield o uznanie asyryjskiego ludobójstwa złożono w czerwcu 2002 r., w nadziei, iż znajdzie akceptację wszystkich 176 rad miejskich stanu New South Wills, tworzących Związek Rad Miejskich (ZRM).
I tak się stało.
Wniosek został rozpatrzony na zjeździe ZRM w dniu 16 sierpnia 2002 r. Ludobójstwo dokonane na Asyryjczykach w latach 1914-1918 uznały jednomyślnie zarówno ZRM, jak i rząd stanowy. Postanowiono też, iż informacja o tym fakcie znajdzie się na stronie internetowej stanu.
Drugim krokiem AUA było złożenie wniosku w dniu 5 czerwca 2009 roku do rady miejskiej w Fairfield o postawienie pomnika ofiar asyryjskiego ludobójstwa. Wniosek rozpatrzono pozytywnie.
15 grudnia 2009 r. jest dniem historycznym dla Asyryjczyków rozsianych w wielu krajach świata, a szczególnie dla tych, którzy pomimo prawie codziennych aktów przemocy nadal żyją na małej części swojej historycznej ziemi.
Prace przy postawieniu pomnika rozpoczęły się w maju 2010 roku.

Pomnik ma 4,5 metra wysokości. Jego podstawę stanowią byki skrzydlate, na których grzbietach stoi grupa małych dzieci (symbol przetrwania) tworzących asyryjską flagę. Dzieci podnoszą ku górze wielką dłoń, symbolizującą jedność i współpracę o lepszy świat, bez przemocy.

Inny wniosek AUA złożony 8 października 2009 r. do władz stanowych dotyczy nazywania parku (obecnie w trakcie budowy), gdzie będzie stał ów pomnik, „Parkiem Niniwy”. Niniwa była ostatnią stolicą asyryjską.

Niestety, od czasu postawienia pomnika w 2010 r. był on czterokrotnie bezczeszczony – prawdopodobnie muzułmanie australijscy wspierani przez rząd turecki stoją za napisaniem na pomniku graffiti pełnych nienawiści do Asyryjczyków, Ormian i Żydów (mimo że Żydów ten pomnik w ogóle nie dotyczy). Bo tylko w muzułmańskich umysłach Żydzi i chrześcijanie są wymienieni razem jako wrogowie muzułmanów, według zapisu w Koranie: „O wy, którzy wierzycie! Nie bierzcie sobie za przyjaciół żydów i chrześcijan” (sura 5:51).

W imieniu AUA pragniemy podziękować wszystkim pracownikom rady miejskiej, którzy nie ulegli naciskom i od początku zaangażowali się, aby nasza inicjatywa znalazła szczęśliwy finał. Dziękujemy wszystkim radnym, a szczególnie burmistrzowi miasta Fairfield, Nick Lalich oraz jego asyryjskim doradcom, naszym wiernym rodakom: Anwar Khoshaba i Albert Mushe, a także doradcy Frank Olivieri. Dziękujemy Asyryjczykom w Australii i poza nią, którzy nas wspierali, uzupełniając przygotowywaną dokumentację, pisząc listy i udzielając wywiadów. Słowa uznania należą się tym Asyryjczykom, którzy w dniu obrad rady miejskiej zebrali się bardzo licznie przed budynkiem i nie dali się sprowokować przez Turków. Wysoko cenimy postawę służb porządkowych miasta Fairfiled za ich trud w zachowaniu porządku i spokoju. Nie możemy zapominać o szlachetnej postawie społeczności ormiańskiej i greckiej, które od początku stanęły po naszej stronie i zaangażowały wszystkie swoje wpływy, aby nasze postulaty znalazły pozytywny odzew. Wreszcie nasze podziękowania kierujemy pod adresem wszystkich organizacji asyryjskich w Australii, że wymienimy Asyryjski Komitet Dobroczynny, Asyryjski Komitet Oświaty i Kultury, Asyryjski Klub Kultury i Sportu, Centrum Kultury Babilon, Asyryjski Komitet Barwar, Chaldoasyryjska Rada Narodowa, Instytut Asyryjsko-Australijski, Asyryjskie Centrum Narodowe, Asyryjska Partia Narodowa, Asyryjski Ruch Demokratyczny, Demokratyczna Partia Mezopotamii, Powszechny Kongres Asyryjski, Chaldejska Rada Narodowa.

Źródło: Assyrian Universal Alliance, Ankawa.com, Fairfieldchampion.com.au

Na stronie Fairfieldchampion.com.au – Hundreds Rally As Council Approves Genocide Memorial można oglądać także film pokazujący grupy Asyryjczyków i Turków przed budynkiem rady miejskiej.

Nie ustają wykręty, podchody, prowokacje, nieczyste zabiegi dyplomatyczne i zastraszanie ze strony Turcji, aby ów monument nie powstał. Efektem tego jest duże zainteresowanie sprawą australijskich mediów. Podajemy linki do reportaży i wywiadów radiowych i telewizyjnych przeprowadzonych z tureckimi oficjelami w Australii oraz z przedstawicielem społeczności asyryjskiej w Australii Hermiz Shahen. Ocenę argumentów obu stron zostawimy Czytelnikom.

Relacja audio w australijskich mediach