9 marca kościoły prawosławne obchodzą wspomnienie czterdziestu męczenników z Sebasty. W czasie uroczystości zaślubin ksiądz modli się nad parą młodą: „Pamiętaj o nich, Panie, tak jak pamiętałeś o czterdziestu świętych męczennikach, zsyłając im koronę z Niebios”. Symboliczne korony ślubne nawiązują właśnie do koron, zesłanych czterdziestu świętym męczennikom.
W czasie rządów cesarza Licyniusza (320 r. n.e.) w wojsku rzymskim służyło 40 młodych mężczyzn. Ich oddział stacjonował w mieście Sebasta w Armenii. Będąc żołnierzami, nawrócili się i poświęcili swoje życie Jezusowi Chrystusowi. Byli wspaniałym przykładem ludzi, którzy służąc ojczyźnie z bronią w ręku pozostawali wierni Księciu Pokoju. Zdawali również sobie sprawę z tego, że za swoją wiarę mogą zostać zamordowani.
Kiedy Licyniusz dowiedział się o ich nawróceniu, wydał dekret, że każdy, kto nie kłania się pogańskim bożkom, zostanie ukarany – czekają go tortury a nawet śmierć. Czterdziestu młodzieńców zostali postawieni przed wyborem, ale żaden z nich nie wystąpił do przodu, by zostać poganinem. Była zima, więc postanowiono postawić ich nago na brzegu jeziora, by zimny wiatr zamroził ich na śmierć. Mężczyźni stali tak, marznąc i spoglądając na ogniska, rozpalone dookoła, gdzie mogliby się ogrzać natychmiast, gdyby tylko wyrzekli się wiary w Chrystusa. Jednak woleli umrzeć niż zdradzić swojego Pana. Nagle jeden z nich, osłabiony i przemarznięty, ruszył do ognisk – ale upadł i zmarł, zanim tam dotarł. W tym momencie do umierających żołnierzy zstąpili z nieba aniołowie i włożyli im na głowy korony. Jeden ze strażników, pilnujących męczenników, był tak poruszony tym widokiem, że zrzucił swoje ubrania i pobiegł do nich, by umrzeć razem z nimi. Dlatego liczba męczenników pozostała 40.
Dlatego też ukoronowanie i błogosławieństwo pary młodej nawiązuje do błogosławieństwa z Niebios, które zstępuje na każdego zachowującego wierność Chrystusowi aż do końca.
Przykład 40 męczenników ukazuje mocną wiarę, która jest silniejsza od śmierci. Niech ta historia zainspiruje nas do refleksji nad naszym osobistym spojrzeniem na chrześcijaństwo. I niech Bóg również nam ześle kiedyś koronę z Niebios.