Asyryjski chrześcijanin, który uciekł z Iraku przed ISIS, został zamordowany we Francji przez islamistów
10 września 2025 roku do asyryjskiego chrześcijanina, 45-letniego Aszura Sarnai, uchodźcy z Iraku poruszającego się na wózku inwalidzkim i znanego ze swojej aktywności w mediach społecznościowych, podeszło trzech zamaskowanych napastników w ciemnych ubraniach z kapturami. Jeden z nich zadał Aszurowi kilka ciosów nożem w szyję. W tym czasie Aszur prowadził na żywo kolejną transmisję na swoim wideoblogu o wymownej nazwie Ashur.love. Miało to miejsce w jednym z przedmieść Lyonu przed jego domem. Zgon nastąpił na miejscu, a użytkownicy platformy TikTok byli świadkami ataku i widzieli, jak bloger krwawi i umiera. Sprawcy zbiegli z miejsca zdarzenia.
Zabójstwo Aszura Sarnai wstrząsnęło społecznością chrześcijańską we Francji. Spotkało się z szerokim potępieniem szczególnie wśród żyjących w Europie chrześcijan bliskowschodnich, którzy zorganizowali demonstracje protestacyjne: „Stop chrystianofobii”.
Francja wciąż nosi głębokie rany po serii podobnych ataków terrorystycznych — od zbrodni dokonanej w redakcji „Charlie Hebdo”, masakry w Bataclan w 2015 roku, po zabójstwo księdza Jacques’a Hamela w kościele w Normandii i morderstwo nauczyciela Samuela Paty’ego. Kolejny mord wywołał debatę o wytrzymałości Francji wobec wzrostu ideologii ekstremizmu, tym bardziej, że Sarnaja, częściowo sparaliżowany, poświęcał swój czas na dzielenie się wiarą w sposób pokojowy, nikomu nie narzucając się.
Sarnaja uciekł z Iraku w 2014 roku wraz z siostrą po inwazji terrorystycznej organizacji Państwo Islamskie (ISIS) z powodu pogróżek: przymusowe nawrócenie na islam albo śmierć. Po uzyskaniu azylu we Francji prowadził spokojne życie, zbudował niewielką publiczność w Internecie, gdzie regularnie publikował nagrania o wierze chrześcijańskiej po arabsku na TikToku i innych platformach społecznościowych (Link do nagrań pieśni: https://www.instagram.com/reels/DOdoxqlDEvV/). Był znany ze swojej aktywności religijnej. Jego konta były wielokrotnie blokowane po zgłoszeniach użytkowników, którzy oskarżali go o opublikowania nagrań obraźliwych dla islamu i muzułmanów. Nikt nie przypuszczał, że uciekającego przed terrorem człowieka terror spotka we Francji. Ewidentnie zagrożenie podążało za nim przez granice.
David Andik, Przewodniczący Rady Koordynacyjnej Asyryjczyków we Francji, powiedział: „To coś więcej niż morderstwo. Cios nie był wymierzony tylko w Aszura, lecz w to, co prezentował – chrześcijaństwo Wschodu. Uciekliśmy przed nieustannym prześladowaniem, przyjechaliśmy tutaj, szukając bezpieczeństwa. Kiedy ktoś zostaje zabity tylko dlatego, że mówi o Chrystusie w Internecie, to znaczy, że nienawiść podąża za nami”.
Siostra Sarnai dowiedziała się o ataku przez znajomych, którzy oglądali transmisję na żywo. Powiedziała: „Wyszłam po zakupy. Po powrocie do domu zauważyłam, że moi znajomi dzwonili do mnie kilka razy. Kazali iść i zobaczyć, co się dzieje. Kiedy tam dotarłam, brat już nie żył. Leżał na ziemi, było mnóstwo ludzi, policja, strażacy. Aszur nie miał wrogów, nie miał z nikim problemów. To, co nas spotkało, ma wymiar nie tylko osobisty. Jest znakiem. Mój brat nosił Słowo Boże. Jego ciało było słabe, ale jego duch był silny. Używał swojego głosu do głoszenia prawdy. Tego nie mogli znieść islamiści. Jego śmierć rodzi gorzkie pytanie: Jak to możliwe, że uchodźca, który uciekł przed dżihadystami, zostanie zabity w kraju, do którego przybył w poszukiwaniu bezpieczeństwa. Do ostatniej chwili jego życia robił to, co kochał najbardziej: głosząc Ewangelię”.
Głos zabrała także francuska polityk Marine Le Pen: „Sarnaja został bestialsko zasztyletowany. O ile udzielanie azylu prześladowanym jest uzasadnione, nasza niekontrolowana polityka imigracyjna sprawia, że witamy katów. W tym zabójstwie spełnia się definicja politologa Gilles Kepel o „dżihadyźmie środowiskowym” — aktów przemocy dokonywanych, być może, nie w ramach formalnej rekrutacji, lecz przez rozproszone osoby nasiąknięte kulturą ekstremizmu”. Lewicowi politycy zachowują milczenie.
Francuscy śledczy ujawnili treści pogróżek skierowanych do Aszura przez Internet: „Jeśli cię znajdziemy, zabijemy”. Latem ubiegłego roku nieznany mężczyzna miał go osobiście ostrzec: „Obserwujemy cię”. Wobec zabójcy, 27-letniego obywatela Algierii, śledczy postawili zarzut zabójstwa z premedytacją w ramach aktu terrorystycznego oraz udziału w spisku terrorystycznym. Ogłoszenie zarzutu nastąpiło po ekstradycji z Włoch, dokąd zabójca uciekł po ataku i gdzie próbował uzyskać azyl przy pomocy znajomych.
Według śledczych, zabójca śledził transmisję Aszura przez około 30 minut, znajdując się w pobliżu domu ofiary. Dane z telefonu komórkowego zabójcy wskazują jego obecność na miejscu zdarzenia między 21:15 a 22:50, co pokrywa się z zeznaniami świadków, którzy widzieli mężczyznę kręcącego się w okolicy i uciekającego pieszo kilka minut po ataku. Według źródeł policyjnych, do ataku doszło około godziny 23:00.
Dzień po zabójstwie zabójca wyłączył telefon i opuścił Lyon autobusem. Przedostał się do Włoch przez Mediolan, z Mediolanu udał się do Rzymu, a następnie do nadmorskiego miasta Andria, gdzie 2 października został aresztowany w mieszkaniu innego Algierczyka. Znaleziono przy nim kilka noży. Włoska policja opublikowała zdjęcia długiej broni zabezpieczonej podczas zatrzymania, które to zdjęcia później usunięto z oficjalnych stron.
Na Bliskim Wschodzie chrześcijanie żyją w obliczu cyklicznej przemocy. Państwo Islamskie (ISIS) doprowadziło do wysiedlenia mieszkańców asyryjskich wiosek wzdłuż rzeki Chabur w Syrii oraz w Dolinie Niniwy w Iraku. W Syrii rządzonej od niespełna roku przez dżihadystów zniszczono dotąd sześć kościołów w druzyjskiej prowincji Suwajda, a podczas nabożeństwa niedzielnego dwaj terroryści zastrzelili w kościele p.w. św. Eliasza (Mar Elias) w Damaszku 25 osób i ranili 60, podobnie jak to miało miejsce w 2010 roku (przed pojawieniem się ISIS) w katedrze p.w. Matki Bożej Ocalenia w Bagdadzie, z większą liczbą ofiar.
Nie tylko we Francji zagrożenie ekstremizmem stało się faktem. 29 stycznia 2025 roku zastrzelony został w Szwecji asyryjski uchodźca z Iraku, 39-letni Salwan Momika, podczas transmisji na żywo z balkonu swojego mieszkania. Dla wielu chrześcijańskich wychodźców bolesnym paradoksem jest świadomość, że ich dawni prześladowcy mogą znaleźć pole do działania w tym samym kraju, do którego oni sami uciekli w poszukiwaniu bezpieczeństwa. Zagrożenie nie ogranicza się do samych aktów przemocy. Ono tkwi w systemie wartości, który nie uznaje pluralizmu, i w mentalności, która je napędza.
Z informacji, do których dotarła Agencja France-Presse (AFP), wynika, że istnieją podejrzenia, iż zabójca Aszura mógł mieć pośrednie powiązania z organizacją terrorystyczną ISIS, która w latach 2014-2019 dokonywała publicznych egzekucji na kontrolowanych przez siebie terenach w Iraku, Syrii oraz Libii, ogłaszając tam tak zwaną władzę „kalifatu” .
Zabójca Aszura pracował jako kurier dostawczy. Motocykl, którym się posługiwał, widziano w pobliżu miejsca zbrodni, zarówno w przeddzień ataku, jak i w dniu, w którym doszło do zabójstwa. Według świadka, zabójca czekał na Sarnaję poruszającego się na wózku inwalidzkim na dole budynku, po czym dźgnął go nożem w tętnicę szyjną i uciekł.
