Kurdowie nie bardzo zwalczają ISIS

Kurdystan iracki wydaje miliony dolarów na to, by ukazać siebie jako demokratyczny twór, będący sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w regionie Zatoki Perskiej, oddany sprawie zwalczania Państwa Islamskiego (ISIS).Rzeczywistość jednak jest bardziej skomplikowana.

Kilka tygodni przed zajęciem Mosulu przez ISIS, Regionalny Rząd Kurdystanu dostarczył Państwu Islamskiemu broń, m.in. przeciwpancerne rakiety Kornet. Chodziło o osłabienie rządu centralnego, który nie we wszystkim zgadzał się z Barzanim, prezydentem Kurdystanu.

Ilekroć Jezydzi zwracali się do Barzaniego z prośbami o wzięcie ich w obronę albo wyposażenie ich w broń, by mogli obronić się sami, nigdy nie otrzymali żadnej odpowiedzi. Kiedy ISIS natarło na region zamieszkały przez Jezydów, kurdyjska Peszmerga uciekła, zostawiając bezbronnych Jezydów na pastwę bezwzględnych barbarzyńców Państwa Islamskiego. Wynik – tysiące pomordowanych jezydzkich mężczyzn i chłopców, i tysiące sprzedanych do niewoli seksualnej jezydzkich kobiet i dziewcząt.

Obecnie dyrektor d/s informatycznych technologii Kurdyjskiego Regionu w Iraku Hiwa Afandi przyznał, że zwalczanie Państwa Islamskiego nie leży w interesie Kurdów. Jak na to zareagowała administracja Obamy? Dodatkową dotacją dla Kurdów w kwocie 415 mln USD.

Czy ktoś sprawdzi, na co Kurdowie wydadzą te pieniądze?

źródło: aina.org