Ostatnio nasiliły się groźby, akty zastraszania i prześladowania wobec asyryjskiego klasztoru pod wezwaniem Mor Gabriel. Kurdowie zamieszkujący obecnie tereny przyklasztorne chcą, aby uznać ten obiekt, powstały w IV w. n.e., za prawnie do nich należący. Bezpodstawne roszczenia tego typu są kolejną próbą opanowywania przez Kurdów reszty ziem historycznie należących do Asyryjczyków i nadal przez nich zamieszkiwanych, świadczą także o stronniczości tureckich władz, faworyzujących niedawno przybyłą na te tereny muzułmańską ludność kurdyjską kosztem nietureckiej ludności rdzennej. Kurdowie różnią się od Asyryjczyków tym, że pierwsi są muzułmanami, a drudzy chrześcijanami. Muzułmański sojusz sił zła nie po raz pierwszy zwraca się przeciwko Asyryjczykom; ma on długą historię: byleby wyrugować chrześcijan. Stosowana przez Kurdów taktyka dotyczy również innych miejscowości zamieszkałych pierwotnie przez Asyryjczyków. Turcja, która chce wstąpić do Unii Europejskiej, pragnie położyć rękę na klasztor, rękę splamioną krwią milionów chrześcijan w latach i po I wojnie światowej. Wstępnym krokiem do tego celu jest trwająca już wiele lat próba sprawowania kontroli nad życiem mnichów i ograniczenia, jakie stwarza, zarówno Asyryjczykom, jak i turystom, którzy zwiedzają ten obiekt, uważany za najstarszy w świecie i nadal czynny. Po konfiskacie setek asyryjskich i ormiańskich wsi i miasteczek w wyniku wymordowania ich ludności, Turcja i jej kurdyjscy sprzymierzeńcy próbują teraz całkowicie islamizować do niedawna chrześcijańską ziemię. Okazały klasztor Mor Gabriel jest świadectwem i symbolem wspaniałej przeszłości, których ani Turcja, ani Kurdowie sobie nie życzą. Dopiero wtedy odczują pełnię satysfakcji, kiedy tę ziemię opuści ostatni chrześcijanin. Zniszczenie tego symbolu jest z założenia początkiem planu zniszczenia wszelkiej pozostałości chrześcijańskiej w regionie. Mnisi zamieszkujący klasztor zostali niesłusznie oskarżeni i osądzeni o zajęcie państwowej ziemi. Także oni są bezsilni wobec muzułmańskich fanatyków, którzy zadeklarowali świętą wojnę wobec 1600-letniego klasztoru i jego asyryjskiej tożsamości. Fanatycy z wioski Yayvantepe grożą nawet, że spalą klasztor do fundamentów. Te groźby wykrzykiwał publicznie sołtys tej wsi w obecności policji, ale policja nie zareagowała. Są sygnały, że zaplanowany jest zamach na życie nieugiętego biskupa rezydującego w klasztorze. Z tej właśnie wsi, oddalonej od klasztoru parę kilometrów w kierunku południowo-zachodnim, wywodzi się założyciel klasztoru, Mor Szmuel. Przez co najmniej tysiąc pięćset lat – do wdrożenia centralnej akcji turcyzacji (w 1923 r.) – nazwa tej wsi brzmiała Qartamin. Według kurdyjskich nowych osadników klasztor powstał rzekomo na muzułmańskim placu modlitewnym. To oczywiste kłamstwo, gdyż świątynia stoi tam od roku 397, na trzy wieki przed pojawieniem się islamu i przez kilka dalszych wieków tętniła życiem zanim zjawiły się kurdyjskie i tureckie plemiona.
O historii tego klasztoru można przeczytać w artykule, który ukazał się w języku polskim z okazji 1600 rocznicy klasztoru.
W odezwie skierowanej 26 listopada 2008 r. do rządu szwedzkiego Asyryjczycy żądają, aby Szwecja, która stała się domem dla blisko stu tysięcy Asyryjczyków, ostrzegła Turcję i wezwała do zaprzestania prześladowań wobec klasztoru i jego mieszkańców. Odezwę podpisało wiele organizacji i osobistości asyryjskich w Szwecji.
Nękanie asyryjskiego klasztoru Mor Gabriel przez Kurdów i Turków
Autor: Abdulmesih BarAbrahem
Turcy i Kurdowie usiłują zlikwidować najważniejszy klasztor Asyryjczyków
Tur Abdin, Turcja (AINA). Kurdyjscy przywódcy wiosek Jajwantepe, Eglence i Kandarli we współpracy z wpływowymi członkami rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), ponawiają tak zwaną “kampanię prawną”, której celem jest konfiskata ziemi asyryjskiego klasztoru św. Gabriela, założonego w roku 397, najstarszego w świecie, czynnego nieprzerwanie przez ponad 1600 lat (AINA 9-16-2008).
W czasie rządów otomańskich klasztor uzyskał legalny status Fundacji Syriackiego Kościoła Prawosławnego i pozostaje w tym statusie do dnia dzisiejszego. W ciągu ostatnich trzech dziesięcioleci klasztor przekształcił się w najważniejszy ośrodek życia religijnego i kulturowego, który przyciąga tysiące pielgrzymów z Turcji i z zagranicy. Cały region korzysta z tego rozwoju, ale niektórzy fanatycznie nastawieni przywódcy kurdyjscy widzą w tym wielki problem.
Ich pierwsze próby fałszywego oskarżania spełzły na niczym, gdyż rozprawy sądowe były cały czas odkładane na późniejszy termin. Jednak ci przywódcy kurdyjscy nie dawali za wygraną i zwiększali naciski, mnożąc kolejne zmyślone oskarżenia, jakoby:
– klasztor został ustanowiony nielegalnie i nielegalnie zbudowano mur wokół niego,
– kościół prowadzi pracę misyjną wśród młodzieży (ciężkie przestępstwo w świecie islamu),
– nauczanie prowadzone w klasztorze jest niezgodne z prawem tureckim,
– istnienie klasztoru burzy jedność narodową (bardzo ładnie tę jedność budował 100 lat temu Ataturk, wyrzynając w pień prawie 3 mln chrześcijan swojego kraju),
– kościół jest i był jedynie muzeum narodowym i nie może pełnić funkcji miejsca modlitw,
– klasztor nie płaci podatków (prawdopodobnie chodzi o podatek od niewiernych, nazywany dżizja albo haradż, którego państwo tureckie jako z założenia laickie nie pobiera).
W międzyczasie biskup klasztoru Tymoteusz Samuel Aktas przygotował szczegółowy raport zatytułowany Zagrożenie dla asyryjskiego klasztoru Mor Gabriel w Midyat, Turcja. W raporcie zebrano wszystkie alarmujące akcje skierowane przeciwko klasztorowi. Są tam szczegółowo omówione fałszywe oskarżenia kryminalne, których celem jest ciągłe zakłócanie spokoju klasztoru i jego mieszkańców.
Na grudzień 2008 wyznaczono kilka terminów, w których sąd wysłucha tych i innych oskarżeń:
– 3 grudnia 2008 r. biskup T.S. Aktas musiał zdać sprawę przed sądem z powodu absurdalnego oskarżenia złożonego przez mieszkańców sąsiedniej wioski. M.in., jest on oskarżony o zburzenie kościoła świętej Teodory i meczetu, znajdujących się na terenie klasztoru. Każdy, kto był w klasztorze wie, że już kilka lat temu kościół ten był przebudowywany, a prace dawno zakończono. Teraz stanowi jedną z ważniejszych atrakcji klasztoru.
– 19 grudnia 2008 r. sąd ma kontynuować przesłuchanie rozpoczęte 19 listopada 2008 r. dotyczące granic administracyjnych pomiędzy klasztorem a sąsiednimi wioskami.
– 24 grudnia 2008 r. (w Wigilię!) sąd będzie kontynuował przesłuchanie rozpoczęte 14 listopada 2008 r. na temat terenu oznaczonego jako „las”, który został skonfiskowany przez państwo pod pretekstem pomiarów geodezyjnych. Trzeba tutaj odnotować, że sądy tureckie i inne instytucje państwowe nie uznają świąt chrześcijańskich; data Wigilii została wybrana przez urzędników celowo.
– 31 grudnia 2008 r. sąd wysłucha sprawy muru klasztornego zbudowanego w celu zabezpieczenia ziemi przed kradzieżami i pasterzami bydła. Sąsiednie wioski fałszywie oskarżają klasztor jakoby mur zbudowano na „ich terenie”, i dlatego ma być zburzony.
Asyryjczycy mieszkający nie tylko w krajach Europy wraz ze swoimi organizacjami kościelnymi są solidarni z klasztorem Mor Gabriel. Stosują pisma do instytucji Unii Europejskiej i Kościołów Europy z prośbami o pomoc i poparcie. Janet Abraham, była wiceprezes Międzynarodowej Organizacji Praw Człowieka i członek grupy Solidarności z Tur Abdinem powiedziała: „Asyryjczycy wszystkich wyznań są zaniepokojeni nową falą szykan skierowanych przeciwko pozostającym w Tur Abdinie Asyryjczykom, zwłaszcza w klasztorze Mor Gabriel. Ponieważ fałszywe oskarżenia przeciwko klasztorowi nie zostały odrzucone w pierwszej instancji przez instytucje państwowe Turcji, i rozpoczęto uciążliwe biurokratyczne i prawne procedury nasilające presję, prześladowcy czują się zachęcani do dalszej eskalacji swoich roszczeń”.
We wspólnej petycji wypracowanej przez Asyryjską Organizację Demokratyczną, Asyryjsko-Chaldejskie Zjednoczenie oraz Syryjski Kościół Prawosławny w Göteborgu 26 listopada 2008 r., podkreśla się, że „przywódca wiejskiej społeczności Jajwantepe groził, że spali klasztor i zrówna go z ziemią. Czynił to w obecności przedstawicieli wojska i prokuratury, bez żadnych konsekwencji”. Mor Gabriel jest najstarszym i największym z niewielu ocalałych w Tur Abdinie centrów życia tutejszej społeczności chrześcijańskiej, zagrożenie dla klasztoru zagraża egzystencji całej lokalnej chrześcijańskiej mniejszości.
Pani Abraham twierdzi, że problemy klasztoru Mor Gabriel zostały przedstawione parlamentowi Niemiec przez Erikę Steinbach z Chrześcijańskiej Partii Demokratycznej w przemówieniu na temat polityki zagranicznej we wrześniu 2008 roku. Bernd Posselt, MEP, przekazał sprawę do wiadomości Parlamentu Europejskiego 9 października 2008 r. Dodatkowo, różni politycy UE, m.in. Markus Ferber i Jens Holm, wyrażali zaniepokojenie rozwojem sytuacji i obiecali zorganizować wsparcie. Największe gazety niemieckie pisały o nękaniu klasztoru Mor Gabriel.
Najwyższa Rada Biskupów Katolickich Niemiec, jak również liderzy Kościołów ewangelickich, w odpowiedzi na liczne apele (również ze strony przedstawicieli Kościoła syriacko-prawosławnego) obiecali wesprzeć sprawę obrony klasztoru. 28 listopada 2008 r. niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że „niemiecka ambasada w Ankarze oraz inni członkowie Unii Europejskiej uważnie obserwują rozwój sprawy klasztoru Mor Gabriel, i jest w ciągłym kontakcie z rządem Turcji i z prawnikami klasztoru. Sytuacja niemuzułmańskich mniejszości i zagadnienie wolności religijnej są ważnymi elementami dialogu politycznego, który rząd niemiecki prowadzi z Turcją, czy to na poziomie bilateralnym, czy na poziomie UE”. MSZ Niemiec zapewniało, że będzie dokładnie śledziło sprawę klasztoru.
Asyryjczycy z całego świata uważnie śledzą rozwój wydarzeń wokół klasztoru Mor Gabriel i wyrażają nadzieję, że system prawny Turcji, po jego dostosowaniu do wymagań Unii Europejskiej, będzie mógł rozsądzić sprawę sprawiedliwie, a władze Turcji przeszkodzą przywódcom wiosek sąsiadujących z klasztorem w szerzeniu fałszywych oskarżeń przeciwko najstarszemu ośrodkowi chrześcijaństwa w tym kraju.
Zdjęcia klasztoru Mor Gabriel można obejrzeć tutaj.