Pod koniec stycznia 2018 r. Rosja zorganizowała spotkanie wszystkich stron zainteresowanych przywróceniem pokoju i odbudową Syrii. Byli przedstawiciele wszystkich ugrupowań tzw. opozycji, władz Baszara Asada, a także mniejszości narodowych i religijnych, w tym chrześcijanie. Nie było tylko Kurdów. Nieoficjalnie się mówi, że Kurdowie liczą na pomoc Ameryki w utworzeniu Kurdystanu w Syrii, dlatego odmówili udziału w spotkaniu.
Z ramienia asyryjskiej i ormiańskiej wspólnot chrześcijańskich wystąpiła Antonetta Ardisz z miasta Hasaka. Mówiła o konieczności zachowania jedności i integralności terytorialnej Syrii oraz o niebezpieczeństwach, jakie niesie za sobą dążenie Kurdów do utworzenia własnego rządu. Już teraz pojawia się problem, ponieważ kurdyjskie struktury zaczynają działać obok rządowych, często siłą wymuszając płacenie podwójnych podatków, zmuszając młodzież do służby wojskowej we własnych jednostkach itp. Stwarza to dodatkowe napięcia w regionie, który i bez tego wiele ucierpiał z powodu wojny. Kurdowie stanowią mniej niż 30% ludności w Kamiszli i Hasaka (największych miastach regionu), a mimo to dążąc do ustanowienia swoich struktur narzucają nawet własne programy edukacyjne w prywatnej szkole prowadzonej przez Asyryjczyków.
„Jesteśmy rdzenną ludnością Syrii – mówiła pani Ardisz – to my nadaliśmy temu krajowi nazwę [Syria], to my zaczęliśmy używać pismo alfabetyczne, to my [od początku] współtworzyliśmy jego kulturę i cywilizację, i chcemy też podjąć się zadania odbudowy naszego ukochanego kraju. (…) Pragniemy jedności narodowej, wzajemnej tolerancji i pokoju w społeczeństwie. Postrzegamy je jako gwarancję stabilności, pokoju i bezpieczeństwa (…). Jesteśmy zmęczeni administracją o dwóch głowach. Chcemy jednego rządu, na który będą się zgadzać wszyscy członkowie naszego społeczeństwa”.
Należy dodać, że prezydent Rosji jest prawie jedynym politykiem na arenie międzynarodowej, który głośno mówi o chrześcijańskiej mniejszości i chrześcijańskich regionach w Syrii. Na spotkaniu w Soczi postanowiono utworzyć komitet konstytucyjny z siedzibą w Genewie, który mógłby opracować nową konstytucję Syrii kończącą trwającą już 7 lat wojnę domową. Rosja nie ma zamiaru nadzorować prac komitetu, będzie to robiła ONZ.