Chrześcijanie Syrii są jedną z nastarszych grup wyznawców Chrystusa na świecie. Św. Paweł nawrócił się w drodze do Damaszku, gdzie już była grupa wierzących w Zmarwtychwstałego praktycznie od chwili Narodzin Kościoła w dniu Pięćdziesiątnicy (Dz 2,1-41). Wielu z dzisiejszych chrześcijan Syrii wciąż rozmawia w języku Pana Jezusa i Apostołów. Największym czynnym klasztorem w Syrii jest Maalula, którego powstanie wiąże się z postacią św. Tekli i nauczaniem św. Pawła. Na północ od Aleppo znajduje się klasztor Szymona Słupnika, niestety nie odbudowany – a były takie plany, które relanie mogły się ziścić, gdyby w marcu 2011 r. nie wybuchła wojna szumnie nazywana na Zachodzie “arabską wiosną”.
W trakcie tej wojny chrześcijanie, którzy nie biorą udziału ani w powstaniu przeciw Asadowi, ani w tłumieniu tego powstania, cierpią ze wszystkich stron. Prawie każde ugrupowanie antyprezydenckie atakuje chrześcijan i ich miejsca kultu. Państwo Islamskie (ISIS) natomiast jednoznacznie stawia im ultimatum: albo przyjmujecie islam, albo płacicie podatek za prawo do życia (dżizja), albo musicie się wynieść zostawiając wszystko. Chrześcijan, szczególnie księży i biskupów, porywa się dla okupu, często niestety nawet po otrzymaniu pieniędzy ich się zabija. Muzułmanów bowiem nie obowiązują jakiekolwiek umowy z niewiernymi (tak naucza Koran 9:3-5, i tak postępował Mahomet).
Jeszcze w latach 20. XX w. chrześcijanie stanowili ok. 30% ludności Syrii, dziś jest ich ok. 10% w 22-milionowym kraju. Większość wyznawców Chrystusa należy do Kościołów Orientalnych. Grecki Kościół Prawosławny gromadzi ok. 503 tys. Syryjczyków, Ormiański Kościół Apostolski 112-160 tys., zaś Syriacki Kościół Ortodoksyjny ok. 89 tys. wiernych.
Spośród Kościołów unickich (będących w unii z Rzymem) najbardziej liczny w Syrii jest Kościół Melchicki (118-240 tys. wiernych), następnie Syriacki Maronicki Kościół Antiochii (28-60 tys.) oraz Ormiański Kościół Katolicki, Syriacki Kościół Katolicki i Chaldejski Kościół Katolicki. Ok. 46 tys. osób należy do Asyryjskiego Kościoła Wschodu.
Stanowiąc mniejszość, chrześcijanie przez wiele lat należeli do elit społeczeństwa Syrii. Mając pewne ograniczenia, jeśli chodzi o prawa i możliwości, cieszyli się względną swobodą i bezpieczeństwem w czasie panowania Hafeza Assada (1971-2000) oraz jego syna Baszara Asada.
W wyniku przemocy antychrześcijańskiej w ciągu kilku lat trwającej wojny domowej setki tysięcy wyznawców Jezusa zostało wypędzonych z domostw, a co najmniej 1000 zostało zamordowanych. Całe wsie zostały wyniszczone, i dziesiątki chrześcijańskich centrów i kościołów zostały zburzone. Dlatego chrześcijanie obawiają się, że jeśli tylko reżim Asada zostanie ostatecznie obalony, wszyscy padną ofiarami przemocy, jak to miało miejsce we wszystkich krajach chrześcijańskich okupowanych przez muzułmanów, gdzie dzisiaj chrześcijanie prawie nie istnieją.
Jeszcze w kwietniu 2013 r. biskup Yohanna Ibrahim, głowa Kościoła Syriacko-Ortodoksyjnego w Aleppo, przemówił w telewizji arabskiej BBC zaznaczając, że “wszyscy [w Syrii] respektują chrześcijan” i chrześcijanie nie są mordowani za wyznawaną wiarę. Kilka dni później został porwany razem z biskupem Boulos Yaziji’m, głową Kościoła Grecko-Prawosławnego. Ich dalszy los nie jest znany.
W kwietniu 2015 r. patriarcha Gregorios przyznał, że “w Syrii nie pozostało ani jednego bezpiecznego miejsca”.
Na podstawie: BBC.com