Służby antyterrorystyczne wojska irackiego twierdzą, że tylko 6 dzielnic Mosulu – drugiego co do wielkości miasta Iraku – znajduje się pod kontrolą ISIS. 32 dzielnice już zostały wyzwolone, podaje serwis IraqiNews.com. Walki trwają tak długo dlatego, że Państwo Islamskie bez skrupułów zaminowało wszystko, co tylko się dało zaminować, a nawet produkowało w Mosulu broń według światowych standardów wojskowych. Oprócz tego bojówkarze ISIS nagminnie wykorzystują ludność cywilną jako żywe tarcze. Tymczasem, według byłego premiera Iraku Nouriego al-Maliki, Stany Zjednoczone mogły nie dopuścić w ogóle do powstania ISIS, gdyby podpisały w 2008 r. odpowiednie porozumienie dotyczące bezpieczeństwa.
Na ten moment w Mosulu nie ma chrześcijan. Już trzeci rok z rzędu na Boże Narodzenie w Mosulu nie będzie słychać dzwonów kościelnych. A przecież przez wieki miasto to było jednym z najważniejszych ośrodków chrześcijaństwa Mezopotamii – mówi archimandryta Emanuel Juchana. Zaczynając od roku 2003 70% chrześcijan opuściło Irak ratując życie, obecnie pozostało tutaj ok. 250 tys. wyznawców Chrystusa. Ojciec Emanuel podkreśla, że w Mosulu mieszkało wiele rdzennych grup etnicznych: Żydzi, Mandejczycy, Jezydzi, Asyryjczycy. Wszyscy byli tutaj obecni na długo zanim kraj został zarabizowany, ale o żadnej z nich nie wspominały nawet programy nauczania szkolnego w Iraku. „Nasze istnienie było ignorowane już zanim powstało Państwo Islamskie, które zniszczyło nas fizycznie” – mówi o. Emanuel.
Doświadczenie większości chrześcijan Iraku jest takie samo, jak o. Emanuela, którego rodzina już od trzech pokoleń cierpi krwawe prześladowania. W okresie II wojny światowej jego przodkowie przeżyli masakry zorganizowane przez władze Ottomańskie, w roku 1933 rzeź urządzoną przez nowo powstałe państwo Irak, a teraz z rąk bojówkarzy Państwa Islamskiego.