Chrześcijanie wymordowani, klasztor odbudowywany dla turystów

Miałem niedawno rozmowę z Polakiem, który po wycieczce do Turcji był zachwycony obejrzanymi tam pozostałościami po chrześcijańskiej cywilizacji. Nie zastanowił się ani przez chwilę, dlaczego widział tylko ruiny, a nie spotkał ani jednego chrześcijanina. Dopiero gdy go zapytałem, czy ktoś mu opowiedział, gdzie się podziała rdzenna ludność chrześcijańska, zaczął się zastanawiać nad tym.

Od kilku dni w tureckich mediach pojawia się informacja o zakończeniu pierwszego etapu odbudowy klasztoru Mor Kuriakos położonego w tureckiej prowincji Batman, dystrykt Besziri (Beşiri, o którym rosyjska Wikipedia informuje, że do 1915 r. zamieszkiwali go w większości Ormianie) w pobliżu wsi Ayrancı. W wywiadzie dla Anadolu Agency gubernator dystryktu Sinan Asci powiedział, że w tym regionie przez wieki wyznawcy różnych religii żyli w harmonii, i że „klasztor jest ośrodkiem życia religijnego chrześcijan asyryjskich, a tuż za nim mamy meczet, co pokazuje, jaka tolerancja tu panuje”. Według niektórych danych, klasztor powstał w tym miejscu w VII w. przy kościele zbudowanym w V w.

Nie możemy mieć za złe gubernatorowi, że nie ma pojęcia, czym jest turecka tolerancja dla chrześcijan Asyryjczyków. Prawdopodobnie ani ojciec, ani dziadek nie opowiedzieli mu, co się stało w 1915 roku z mieszkańcami klasztoru i innymi chrześcijanami regionu. Niedawno obroniona w uniwersytecie miasta Batman (katedra Archeologii), praca magisterska, poświęcona położonemu w odległości zaledwie 10 km klasztorowi Mor Kuriakos, nie wspomina o masakrach. Jest w niej powiedziane na s. 18, że klasztor funkcjonował do 1839 r., choć na tej samej stronie jest opisana inskrypcja z 1909 wspominająca o remoncie bramy za patriarcha Abded Aloho Szaddadojo (1833-1915). Tak wygląda nauka o chrześcijaństwie w Turcji, ponieważ tutaj za samą wzmiankę o ludobójstwie chrześcijan grozi kara więzienia. Lecz jakby kto chciał, może przeczytać w książce autorstwa Musy Ergina Stille Schreie: 1915, als die Welt schwieg, o tym jak w 1995 r. mordowano mnichów klasztoru Mor Kuriakos i palono bezcenne zbiory biblioteczne.

Tak oto wygląda muzułmańska tolerancja: wymordują chrześcijan, postawią obok opustoszałego klasztoru meczet i pokazują europejskim turystom jako dowód tolerancji.

Polecamy również:

Zdeptany krzyż – kurdyjski prezent na Boże Narodzenie

Jak Erdogan chroni chrześcijan

Europejski Trybunał Praw Człowieka popiera rabunek chrześcijańskiego mienia w Turcji

Komisja Europejska uwierzyła Turcji, że masakr Ormian nie było