AINA.org podaje, że około 500 chrześcijańskich rodzin, razem około 2500 osób, uroczyście świętowało ten długo wyczekiwany dzień powrotu. Przez ulice Bachdidy przeszła procesja z gałązkami oliwnymi symbolizującymi pokój, śpiewając w języku aramejskim – wciąż żywym języku Jezusa Chrystusa. Na czele procesji szli księża niosąc wysoko nad głowami krzyż, a dookoła uzbrojeni żołnierze i wozy pancerne strzegli bezpieczeństwa. Następnie w kościele Niepokalanego Poczęcia, należącym do Syriackiego Kościoła katolickiego, zbezczeszczonym i spalonym przez Państwo Islamskie, odbyła się Msza św.
Klikając obrazek poniżej, zobaczysz krótki reportaż CNN o Asyryjczykach powracających do Bachdidy (Karakosz):
Jest to kropla w morzu, szczególnie w porównaniu do masowego powrotu chrześcijan do Syrii. Przed zajęciem miasta Bachdida (Karakosz) przez ISIS, mieszkało tu ponad 50 tys. osób, prawie wyłącznie chrześcijanie. Przez kilka lat mieszkańcy miasta szukali schronienia w pobliskim Erbilu, ale teraz wreszcie mogą powrócić. Jednak wielu ma obawy o przyszłość chrześcijan w Iraku, szczególnie wobec planowanego na koniec września 2017 r. referendum w sprawie oddzielenia Kurdystanu od Iraku. Kurdowie bowiem nigdy nie sprzyjali Asyryjczykom, przy każdej sposobności urządzali masakry Asyryjczyków, którym nie wolno było się bronić, wielokrotnie ich zdradzali i wyrugowywali, niszczyli ich zabytki, ostatecznie przekształcając Asyrię w Kurdystan.
Jedyna nadzieja, że pod naciskiem międzynarodowym Kurdowie zrezygnują z pomysłu, ale, jak widać, Barzani tylko nakręca sytuację.
Pamięci męczenników narodu Asyryjczyków (cz. 2: od najazdu Kurdów do Tamerlana)